niedziela, 27 października 2013

Prolog

Początek wakacji, wracasz z imprezy, sama w ciemności. Było już po północy, szybkim krokiem na obcasach zmierzałaś do domu, wydając przy tym charakterystyczny dźwięk stukania obcasa. Nerwowo co jakiś czas się rozglądasz zauważasz cień zza zakrętem. Ten KTOŚ miał coś w ręce, nie byłaś pewna ale była to najwyraźniej strzelba. Zaniepokojona, wkładasz do kieszeni trzęsącą się rękę by wyciągnąć telefon, wykręcasz numer 112. Dzwonisz ktoś się odzywa, ty szeptem przedstawiasz się podajesz ulice, a jak miałaś podawać przypadek. Dostajesz czymś w głowę, upadasz, zapada ciemność. Głucho, nic nie słychać, nie widać. Tylko na początku mogłaś jeszcze słychać głos ekspedientki " HALO? JEST TAM PANI? CO SIĘ DZIEJE? " Ale ty jakby zaklęta, nie mogłaś nic powiedzieć...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz